"O, jakie rzewne widowisko: Czerwone liście za oknami I cienie brzóz, płynące nisko Za odbitymi obłokami.
Pies nie ujada. Zły i chory Omija cienie października, Na tykach ciepłe pomidory Są jak korale u indyka,
Na babim lecie, zawieszonym Między drzewami jak antena, Żałośnie drga wyblakłym tonem Niepowtarzalna kantylena,
..."
Jan Brzechwa
Nie tracimy ani chwili. Październik rozpieszcza zachęcając do plenerowych szaleństw. Dzieje się. Póki zima rozścieli nad nami swoją mglistą płachtę. Świat straci kolory, a termometry pokażą temperatury zbyt niskie, by wychodzić z domu bez czapki. dziękuję :)